top of page
  • Zdjęcie autorahm. Jolanta Kreczmańska

Stanowisko Instruktorów stworzone w RPM “Ręka Metody” w sprawie nowego projektu Systemu Instrumentów

W związku z toczącą się dyskusją instruktorską, po głębokiej analizie proponowanych zmian, przedstawiamy wspólnie wypracowane stanowisko. Powstało ono w wyniku pracy instruktorów Ruchu, którzy w trosce o wychowanie w drużynach ZHP, dokładnie przepracowali proponowany projekt, zauważając przy tym i doceniając włożony w niego nakład pracy.

Podczas analizy wzięliśmy pod uwagę:

- uchwałę XL Zjazdu, która dostrzega “potrzebę zmian w zakresie obecnie istniejących instrumentów metodycznych (...)”, sugerując przegląd, weryfikację i aktualizację w zakresie wymagań i zasad zdobywania instrumentów,

- dorobek wcześniejszych zespołów zajmujących się tematem reformy instrumentów, ale też kompleksowego wzmocnienia działania drużyn metodą harcerską, począwszy od wniosków sformułowanych na ten temat przez komisję Rady Naczelnej, prowadzoną przez hm. Wiesława Laskowskiego;

- nasze wieloletnie doświadczenie na funkcjach drużynowych, a także w pracy ciągłej i kształceniowej z drużynowymi różnych metodyk w całej Polsce;

- konsultacje z pedagogami, którzy posiadają wiedzę i doświadczenie instruktorskie, a tym samym sprawnie łączą wiedzę pedagogiczną ze specyfiką działalności harcerskiej;

- dorobek myśli pedagogicznej i metodycznej w Polsce, w tym wypowiedzi prof. Aleksandra Kamińskiego, prof. Andrzeja Janowskiego, prof. Sławomira Futymy i prof. Bogusława Śliwerskiego;

- obecne uwarunkowania społeczne i cywilizacyjne oraz wyzwania stojące przed współczesnym harcerstwem i światem.


Na wstępie podkreślamy, że widzimy pilną konieczność zmiany wymagań na stopnie i sprawności tak, by były one dostosowane do współczesnych realiów i wyzwań przyszłości, a zarazem ułatwiały drużynowym i zastępowym budowanie na ich podstawie programu drużyny czy zastępu. Zły stan zdobywania stopni i sprawności oraz innych instrumentów metodycznych, jak również poważne niedostatki w zakresie działania systemem małych grup w drużynach, sprawiają, że kluczowa staje się nie tylko aktualizacja wymagań, ale też podjęcie działań, które sprawią, że wszystkie drużyny - w odniesieniu do Strategii ZHP - będą zgodne z Harcerskim Systemem Wychowawczym, w tym zgodne z metodą harcerską. Jesteśmy przekonani, że aktualizacja wymagań powinna iść równocześnie z intensywnym programem pracy z kadrą w zakresie działania metodą harcerską.


Diagnoza


Kluczem do wprowadzanych zmian powinna być możliwie pełna diagnoza obecnej sytuacji - nie tylko ilościowa, ale także jakościowa. Szczególnie ważna jest odpowiedź na pytanie: dlaczegow części drużyn zdobywa się stopnie i sprawności i działa zastępami, a dlaczego w części tak się nie dzieje. Warto także odpowiedzieć na pytania, jakie są uwarunkowania działania tych dwóch grup drużyn. Analiza dostępnych badań niestety nie odpowiada na kluczowe pytanie “dlaczego”, które powinno być punktem wyjścia do tego co i w jakim zakresie modyfikować w instrumentach metodycznych. W wychowaniu nie zależy nam wyłącznie na zmianie ilościowej, ale przede wszystkim na zmianie jakościowej, toteż punktem wyjścia powinny być badania jakościowe. W innym przypadku wprowadzamy do organizacji - w której wdrożenie zmiany zabiera kilka lat - rozwiązania, które są obarczone wysokim poziomem ryzyka i które w przypadku tak delikatnego procesu jakim jest wychowanie, są działaniem nieodpowiedzialnym.


Ogólna opinia o koncepcji zmian


1. Zgadzamy się z tezami zawartymi w dłuższej wersji udostępnionej przez projektodawców prezentacji, że system ma być “prosty i przejrzysty; łatwy do stosowania, mało sformalizowany, stanowiący bazę do programu”. Stworzony project, naszym zdaniem, zaprzecza jednak tym założeniom. Proponowany system jest bowiem skomplikowany, mocno sformalizowany poprzez duże ujednolicenie ścieżki rozwojowej i wykraczający w dużym zakresie poza program drużyny w indywidualnych formach pracy drużynowy-harcerz. Zamiast uprościć system instrumentów metodycznych, eliminując zbędne elementy, stworzona została skomplikowana konstrukcja zależności, które utrudniają pracę z drużyną. Przedstawiona koncepcja, choć oparta na matrycy, jest niezwykle trudna do wdrożenia przez niedoświadczonych drużynowych, a przecież miała być, zgodnie ze słusznymi założeniami autorstwa zespołu projektowego, prostsza i mniej sformalizowana. Stoimy na stanowisku, że należy redukować ilość instrumentów i upraszczać go, zostawiając w systemie najważniejsze elementy. Podkreślamy wagę procesów zachodzących w drużynie, która działa systemem małych grup. Naszym zdaniem działający system małych grup nie wymaga (poza zuchami, gdzie działanie małych grup jest ograniczone niskim poziomem samodzielności) dodatkowych instrumentów zespołowych w postaci “tropów”. Rozwój społeczny zapewnia realne działanie w małej grupie, a w skali makro gwarantuje go służba. Być może niski poziom stosowania instrumentów zespołowych w starszych grupach metodycznych (⅓ stosuje instrumenty zespołowe, przy czym z wiekiem danej grupy ich stosowanie maleje) jest w pełni uzasadniony i nie należy go wdrażać na siłę. Niemniej, w naszych rozmowach wielokrotnie powtarzało się silne przekonanie o wartości sprawności zespołowych w pracy z zuchami. Dostrzegamy też wartość znaków służb, które po przeformatowaniu mogłyby, szczególnie przy systemie patrolowym, wzmacniać współdziałanie wokół idei odpowiedzialnej służby. Przeformatowane znaki służb powinny być poddane pod ocenę środowiska wędrowniczego,a w szczególności kadry wędrowniczej. Naszym zdaniem byłyby zasadne jako instrument stosowany dobrowolnie.


2. W stworzonej koncepcji SIM widzimy sporo zagrożeń wychowawczych. Harcerstwo powinno być oparte na fundamencie dobrowolności, powinno wspierać (patrz Misja ZHP) we wszechstronnym rozwoju. Bardzo szczegółowe rozpisywanie SIM i wkładanie w sztywne ramy młodego człowieka w najważniejszym dla niego okresie rozwoju, nie jest przysłowiową “wędką”. Harcerstwo powinno pobudzać do odnajdywania własnych pasji, mocnych stron i możliwości poprzez stwarzanie okazji do próbowania różnych rzeczy, do stawiania sobie różnych wyzwań. Indywidualizacja i kooperacja są kluczem do wychowania przyszłych pokoleń Polaków, którzy mają kreować rzeczywistość, którzy mają - jak zapisaliśmy w Strategii - stale, odważnie i odpowiedzialnie oddziaływać na otoczenie. Unifikacja wychowania poprzez obowiązkowe sprawności wprawdzie pozwoli nam na wychowanie ludzi zdyscyplinowanych i posiadających duży wspólny mianownik potencjalnej wiedzy i umiejętności, ale nie pozwoli na wychowanie ludzi odważnych, samodzielnie myślących, szukających różnych ścieżek i rozwiązań w życiu. Z harcerstwa będą odchodzić osobowości, które chcą szukać własnej drogi, bo zbyt sztywne ramy rozwojowe nie pozwolą im rozwinąć skrzydeł. Ramy są ważne, ale nie mogą ograniczać młodych ludzi - ich pasji i odkrywania siebie oraz innych - w dążeniu ponad narzucone, obowiązkowe standardy. Zgodnie z tą koncepcją nie wychowamy tych, co kreują rzeczywistość, a na to się w Strategii ZHP umówiliśmy. Wspomniana indywidualizacja w wychowaniu jest też dostrzegalnym współczesnym trendem rozwojowym, który skutecznie wchodzi nie tylko do wychowania, ale także do kształcenia.

3. Stworzony koncept opiera się na niezasadnym założeniu, że poszczególne instrumenty metodyczne są pisane wyłącznie do “wskazanych rozwojów”. Dobre jest podkreślenie, że należy kształtować każdą ze sfer rozwoju młodego człowieka, ale zaproponowany system w efekcie powoduje niebezpieczeństwo wyprowadzenia danego rozwoju do pracy jedynie indywidualnej czy jedynie zespołowej. Tymczasem podejmowane “wyzwanie” może być istotnym wzmocnieniem rozwoju fizycznego, który do “wyzwań” nie jest przypisany, a sprawność np. fotografa może wzmacniać rozwój duchowy i emocjonalny (które są przypisane do “wyzwań”). Wszechstronny rozwój w harcerstwie z jednej strony opiera się na filarach systemu stopni, z drugiej na doborze form działania do poszczególnych celów.


4. Pozytywne w projekcie jest umożliwienie zdobywania pierwszego stopnia bez złożenia Przyrzeczenia, co ma charakter prorozwojowy i wychodzi naprzeciw realnym potrzebom harcerzy i ich drużynowych.


Do podanych wyżej punktów, w tym do poszczególnych rozwiązań zapisanych w projekcie zmian Systemu Instrumentów Metodycznych, napisaliśmy uzasadnienie, które stanowi załącznik do niniejszego stanowiska.


Pozostałe wnioski:

Biorąc pod uwagę koncepcję proponowanych zmian, stoimy na stanowisku, że nie należy wprowadzać systemu w zaproponowanej formie, nawet jeśli oznacza to wydłużenie procesu budowania i wdrażania nowego systemu. Niepokoi nas także koncepcja pilotażu. Sugerujemy, aby był on:


- Poprowadzony w drużynach, w których doświadczeni drużynowi (najlepiej minimum podharcmistrzowie), prowadzący dotąd zgodnie z metodą drużyny, będą w stanie ocenić przydatność zmian w systemie wychowania. W ocenie pilotażu kluczowe są wnioski świadomych Harcerskiego Systemu Wychowawczego drużynowych. Ponadto, ważne jest dodatkowe opiniowanie prowadzonego pilotażu przez hufce czy namiestnictwa, w których Ci drużynowi działają - przez kadrę ich wspierającą na co dzień.

- Poprowadzony od września zgodnie z harmonogramem roku harcerskiego, w którym programy powstają w cyklu rocznym i są oparte na stosowaniu instrumentów metodycznych.

- Poprowadzony w określonej liczbie drużyn (np. Min. 60), z których równe części drużyn działałyby w tym samym okresie czasu zgodnie z różnymi projektami systemu metodycznego.

- Poprowadzony w zakresie koncepcji, która w wyniku konsultacji uzyska uznanie środowiska instruktorskiego.


Doceniając zaangażowanie wielu instruktorów, aby zapobiec w przyszłości trudnym sytuacjom, w jakiej w tej chwili się znaleźliśmy, wobec dużej potrzeby wzmocnienia działania metodą harcerską przy jednoczesnym zabezpieczeniu się przed błędnymi zmianami, postulujemy by:


- Najpierw szeroko konsultować fundamenty systemu (także na zewnątrz, ekspercko) bez tworzenia dokładnych kart prób i wymagań na poszczególne sprawności czy inne instrumenty metodyczne. Za każdym razem wprowadzając fundamentalne zmiany w HSW, należy sobie odpowiedzieć otwarcie na pytanie, czy chcemy poprawy i skutecznego systemu instrumentów metodycznych, czy chcemy wprowadzić zmiany nie będąc przekonanymi do ich słuszności. To właśnie fundamenty nowego systemu budzą nasze największe zastrzeżenia i dlatego postulujemy wprowadzenie zmian wyłącznie w obrębie wymagań na poszczególne instrumenty metodyczne bez zmiany systemu metodycznego. Zmiana systemu powinna mieć mocne fundamenty w badaniach, a jednocześnie powinna być procedowana i konsultowana w sposób nie budzący wątpliwości.

- System opracowywać w wąskim gronie harcmistrzów z dużym doświadczeniem pracy minimum w dwóch metodykach, ale szeroko konsultować w harcerskich komendach, radach i całej społeczności instruktorskiej zarówno etap fundamentów, jak i etap rozwiązań szczegółowych. Ponadto, system instrumentów metodycznych powinien być dostosowany do decyzji Rady Naczelnej w zakresie kluczowych zmian metodycznych.

- W przypadku większych różnic w zakresie propozycji fundamentów systemów warto konsultować jednocześnie dwie lub trzy koncepcje, co zagwarantuje sprawny postęp prac przy zachowaniu poczucia demokratycznego i odpowiedzialnego wprowadzania zmian. Oczywiście kluczowe są w tym zakresie decyzje odpowiednich władz naczelnych, ale wypracowana wieloletnia praktyka szerokich konsultacji pokazuje, że są one nie tylko kluczem do osiągnięcia wysokiej jakości projektu, ale też skutecznego wdrożenia.


Składając powyższą opinię, jesteśmy gotowi do opracowania alternatywnego projektu zmian systemu instrumentów metodycznych, który mógłby być jedną z propozycji przedstawionych do analizy środowisku instruktorskiemu ZHP.


Czuwaj!


hm. Jolanta Kreczmańska - wieloletnia drużynowa z doświadczeniem w metodyce zuchowej, harcerskiej i wędrowniczej, też w bezpośredniej pracy z drużynowymi, którą prowadzi do dziś; współtwórczyni opisu systemu metodycznego, współautorka systemu stopni harcerskich i instruktorskich, pomysłodawczyni i koordynatorka prac nad Systemem Pracy z Kadrą w ZHP.


hm. Marian Antonik - wieloletni drużynowy drużyny harcerskiej i wędrowniczej, Szef CHZKK, autor programów wielu kursów drużynowych. Historyk, specjalizujący się w historii harcerstwa, ze szczególnym uwzględnieniem efektów wychowawczych w pracy drużynowych.


hm. Mariusz Przybyła - doktor nauk humanistycznych w dziedzinie pedagogiki, adiunkt na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Wieloletni drużynowy harcerski, starszoharcerskii wędrowniczy, współtworzył zręby metodyki starszoharcerskiej w KChWlkp i GKZHP. Badacz, nauczyciel akademicki, dydaktyk. Członek Zespołów: Pedagogiki Młodzieży KNP PAN, Zespołu Dydaktyki KNP PAN. Współtwórca Grup Badawczych: ds. Gamifikacji Edukacji, ds. Bezpieczeństwa w Systemach Edukacyjnych. organizator i przewodniczący komitetu naukowego cyklu konferencji "Harcerstwo jako pedagogia".


hm. Elżbieta Noga - wieloletnia drużynowa z doświadczeniem w metodyce wędrowniczej oraz zuchowej (z którą pracuje do dziś), członkini zespołu WAGGGS szczególnie zainteresowana tym, w jaki sposób organizacje skautowe realizują w praktyce pracę metodą harcerską.


hm. Anna Andrzejewska - w przeszłości drużynowa z doświadczeniem w metodyce harcerskiej, starszoharcerskiej oraz wędrowniczej, namiestnik wędrowniczy, członkini Wydziału Starszoharcerskiego GK ZHP. Aktualnie kształceniowiec, członkini ChKSI I HKSI. Nauczycielka z doświadczeniem pracy na każdym etapie edukacyjnym, doktorantka UO specjalizująca się w dydaktyce.


phm. Dariusz Rachwał - wieloletni drużynowy z doświadczeniem w metodyce zuchowej oraz harcerskiej (z którą pracuje do dziś), Magister matematyki, specjalność statystyka (Politechnika Wrocławska).


hm. Dariusz Zajączkowski - magister pedagogiki, w przeszłości: nauczyciel, wieloletni drużynowy z doświadczeniem w metodyce harcerskiej i wędrowniczej, a także (do dzisiaj) w bezpośredniej pracy z drużynowymi, kilkanaście lat szef ChKSI i członek HKSI, prowadzący warsztaty konsultacyjne przed przyjęciem systemu stopni instruktorskich i systemu pracy z kadrą, uczestnik konsultacji i współtwórca Programu Harcerstwa Starszego, kształceniowiec.


hm. Izabela Staszczyszyn - wieloletnia drużynowa z doświadczeniem w metodyce harcerskiej i wędrowniczej, a także w bezpośredniej pracy z drużynowymi, wieloletnia przewodnicząca komisji stopni instruktorskich i członkini chorągwianej komisji stopni instruktorskich, kształceniowiec.


hm. Mateusz Cebula - doświadczony drużynowy starszoharcerski i wędrowniczy, kilkanaście lat doświadczenia w pracy z drużynowymi i wspieraniu ich (komendant szczepu, komendant hufca), członek KSI, aktywny uczestnik prac nad systemem stopni instruktorskich i nowelizacji systemu pracy z kadrą oraz standardów kursów i innych dokumentów kształceniowych, kształceniowiec z 10-letnim stażem (w tym członek Szarej Drużyny).


hm. Emilia Kulczyk - Prus - w przeszłości drużynowa z wieloletnim doświadczeniem w metodyce zuchowej, harcerskiej oraz “dzisiejszej” wędrowniczej, a także w bezpośredniej pracy z drużynowymi, kierownik wydziałów GK ZHP (Zuchowego, Programowego), członkini GK ZHP ds. programowych. Uczestnictwo w pracach nad aktualizacją systemu metodycznego i instrumentów metodycznych w różnych latach - do 2016 r. Nauczyciel na wszystkich poziomach edukacji (od szkoły podstawowej, poprzez liceum i wyższą uczelnię pedagogiczną), mgr pedagogiki. Studia doktoranckie na UW i UJK.


hm. Olga Gilewicz - magister pedagogiki, nauczyciel, wykładowca uczelni wyższych, edukator w ośrodkach doskonalenia zawodowego nauczycieli (m.in. praca metodą projektu w szkole, wykorzystanie metod aktywizujących w pracy nauczyciela), autorka opracowań metodycznych, artykułów w opracowaniach naukowych, edukator wdrażający projekt MEN ”Wsparcie kadry jednostek samorządu terytorialnego w zarządzaniu oświatą ukierunkowanym na rozwój szkół i kompetencji kluczowych uczniów”, wieloletnia drużynowa z doświadczeniem w metodyce harcerskiej i starszoharcerskiej, komendantka szczepu. Prowadząca zajęcia na kursach dla drużynowych oraz Kadry 35+.


hm. Anna Franik - wieloletnia drużynowa w metodyce zuchowej, namiestnik zuchowy, doświadczona w bezpośredniej pracy z drużynowymi, przewodnicząca hufcowej komisji stopni instruktorskich.


hm. Marcin Ruszewski - ponad 10-letnie doświadczenie drużynowego metodyki harcerskiej, obecnie drużynowy wędrowników. 5– letnie doświadczenie w pracy z drużynowymi jako komendant szczepu. W przeszłości członek chorągwianej i hufcowej KSI, obecnie przewodniczący hufcowej KSI.


hm. Magdalena Żurawska - była drużynowa harcerska, posiadająca również doświadczenie w metodyce zuchowej. Była namiestniczka harcerska, nadal wspierająca drużynowych zuchowych, harcerskich i wędrowniczych z poziomu komendy hufca. Kształceniowiec w hufcu i chorągwi. Magister pedagogiki posiadający wieloletnie doświadczenie w pracy z rodzinami oraz tworzeniu rozwiązań systemowych na poziomie gminy w zakresie problemów społecznych.


hm. Aleksandra Ziółek - wieloletnia drużynowa starszoharcerska i wędrownicza. Obecnie wspierająca pracę drużynowych z poziomu Zespołu Kadry Kształcącej Hufca. Współpracowniczka, a potem instruktorka Wydziału Wędrowniczego GK ZHP w okresie tworzenia i wdrażania obecnie obowiązującego systemu metodycznego, współpracowniczka Wydziału Badań i Analiz GK ZHP. Z wykształcenia socjolog, z zamiłowania wychowawca dzieci i młodzieży - zawodowo od 14 lat kierownik wychowawca placówki wsparcia dziennego dla dzieci i młodzieży z wieloletnim doświadczeniem w pracy z rodzinami. Trenerka umiejętności wychowawczych prowadząca warsztaty rozwojowe dla rodziców i wychowawców oraz grupy wsparcia. Twórczyni i realizatorka wielu projektów społecznych dotyczących wszechstronnego rozwoju dzieci i młodzieży oraz rodziny. Adaptuje metodę harcerską do pracy z dziećmi i młodzieżą znajdującą się w trudnej sytuacji rodzinnej i społecznej.


hm. Michał Michałowski - wieloletni drużynowy harcerski i starszoharcerski, komendant szczepu bezpośrednio wspierający drużynowych we wszystkich metodykach. Komendant Namiestnictwa Harcerzy Hufca ZHP Warszawa-Mokotów.


phm. Katarzyna Olech-Michałowska - w przeszłości drużynowa gromady zuchowej i Komendantka Namiestnictwa Harcerek, od kilku lat szefowa kształcenia w Hufcu ZHP Warszawa-Mokotów, komendantka i członkini komend kursów przewodnikowskich, drużynowych, podharcmistrzowskich.


hm. Ina Domider-Daciuk - drużynowa wędrowników w przeszłości i ponownie. Nieprzerwanie od 6 lat pracująca z drużynowymi. Wychowawca w nurcie pedagogiki alternatywnej.


hm. Marek Jasianek - w przeszłości drużynowy drużyny harcerskiej, wychowawca, duszpasterz. Członek komend hufców i kapelan wielu środowisk. Członek Rady Naczelnej.


phm. Margarett Antonik - wieloletnia drużynowa harcerska i zuchowa, namiestniczka harcerska, kształceniowiec, komendantka i członkini komend kursów podharcmistrzowskich, przewodnikowskich i metodycznych.


hm. Agnieszka Rytel - wieloletnia drużynowa harcerek, 12 lat namiestniczka harcerzy i harcerek, komendantka kursów przewodnikowskich, drużynowych harcerskich, drużynowych wędrowniczych, kursów podharcmistrzowskich, kursów kadry kształcącej, 8 lat komendantka hufca posiadającego 5 namiestnictw, 50 drużyn, we wszystkich metodykach, z pracą metodyczną na wysokim poziomie, historyk - związana z zagadnieniami związanymi z harcerstwem powojennym i historią kształcenia.


phm. Julita Stępień - komendantka Hufca ZHP Kolbuszowa, była i w dalszym ciągu jest drużynową- reaktywuje drużyny, aby je przekazać następcom. Zajmuje się w hufcu kształceniem młodych: kursy funkcyjnych i instruktorów- warsztaty. W Chorągwianym Zespole Kadry Kształcącej włącza się w kursy pwd i phm. Prywatnie pedagog specjalny, logopeda i neurologopeda. W szkole specjalnej prowadzi też aktywną drużynę NS.


hm. Daria Froń – drużynowa z 16 letnim stażem z doświadczeniem w metodyce harcerskiej, starszoharcerskiej i wędrowniczej. Od lat bezpośrednio wspiera drużynowych swojego hufca. Autorka programów kursów przewodnikowskich, drużynowych i podharcmistrzowskich. Kilkuletni członek KSI, zastępca komendanta chorągwi ds. pracy z kadrą i programu. Polonistka i historyczka uczestnicząca w opracowywaniu indywidualnego programu nauczania dla szkoły średniej.


hm. Marta Filipiak - w przeszłości wieloletnie drużynowa drużyny wielopoziomowej, z doświadczeniem w metodykach zuchowej, harcerskiej, starszoharcerskiej. Była szefowa Wydziału Starszoharcerskiego przy GK ZHP. Kształceniowiec, była instruktorka CSI, instruktorka CHSI Iluminacja. Aktualnie członkini komendy Chorągwi Stołecznej ZHP do spraw pracy z kadra. Prywatnie psycholog, wykładowca akademicki, zawodowo zajmuje się edukacją i kształceniem dorosłych.


W naszych opisach podaliśmy kluczowe kompetencje i doświadczenie ważne dla tej opinii.



Uzasadnienie szczegółowe do stanowiska RPM “Ręka Metody”


Sposób organizacji zespołu

Wybrana metodologia pracy, wg której pracuje nad nowym systemem zespół z wolnego naboru, była bardzo ryzykowna. Tego rodzaju praca koncepcyjna wymaga mistrzostwa w działaniu metodą i rekrutacja do zespołu powinna być ograniczona do harcmistrzów i uzupełniająco podharcmistrzów, prowadzących drużyny z sukcesem przynajmniej w dwóch metodykach oraz posiadających duże doświadczenie w pracy z drużynowymi. Wprowadzono do projektu, zgodnie z informacjami autorów, zapisy z rekomendacji 2 osób z zespołu oraz przy akceptacji szefowej. To niestety pokazuje błąd w budowaniu systemu, który ma tak strategiczne znaczenie dla organizacji. Warto byłoby do pracy w takim zespole zaprosić osoby, które odpowiadały za reformę w 2003 roku i skorzystać z ich wniosków, a także ekspertów - harcmistrzów.


Punkt wyjścia

Seria badań zespołu SIM w pierwszym roku pokazała, co nie działa, ale nie ustalono, dlaczego nie działa. Nie ustalono też, jakie są uwarunkowania i okoliczności tam, gdzie działa metoda harcerska. Naszym zdaniem mylnie uznano, że niezależnie od powodów braków w zakresie działania metodą, instrumentami - należy je zmienić. Tymczasem wciąż jest bardzo trudne dotarcie przez drużynowego do systemu stopni harcerskich. Strona https://zhp.pl/stopnie-i-sprawnosci/ nie ma dobrego linku do regulaminu. Podobnie jest z regulaminem sprawności, który jest trudny do odszukania - link z https://zhp.pl/stopnie-i-sprawnosci/ nie działa. By znależć regulaminy trzeba wiedzieć, że to uchwała Rady Naczelnej bądź Głównej Kwatery i znać rok lub tytuł uchwały. Wyszukiwarka na dokumentach po temacie teraz nie działa.


Metody badawcze w służbie harcerstwu


„Metodologia pedagogiki empirycznej tkwi korzeniami w metodologii nauk społecznych. Nie ma odrębnej metodologii i pedagogiki empirycznej, jest natomiast umiejętne spożytkowanie, przystosowanie i dopełnianie metodologii nauk społecznych do potrzeb pedagogiki empirycznej”.

/-/ Aleksander Kamiński


Prowadzenie badań zgodnie z określonymi wcześniej metodami, zasadami lub planem musi mieć charakter metodyczny. Sednem jest zatem poszukiwanie/zdiagnozowanie problemów badawczych (tu w obrębie SIM w ZHP). Dobór metod jest wtórny, jednak wynika z owych problemów. Metody techniki i narzędzia badawcze dają nam - instruktorom wiele możliwości diagnozowania stanu i prognozowania przyszłości. Naturalnym jest wykorzystywanie metodologii znanej z nauk społecznych, jednakże nauki społeczne coraz częściej i coraz odważniej wykorzystują metodologie innych nauk, jak chociażby tych z pogranicza nauk o zarządzaniu czy ekonomii (tu warto pamiętać o grupach eksperckich, grupach fokusowych, a nawet mikrofokusach).

Sporą pokusą w prowadzeniu badań na gruncie harcerskim jest wykorzystanie metod (technik i narzędzi) ilościowych. Tu pierwsza i najważniejsza pułapka, badanie danej próby (wycinka danej populacji) ma sens, jeśli jego wyniki można uogólnić na całą populację. A zatem badana próba musi być reprezentatywna (dla tejże populacji). Zbieranie danych (ilościowych) poprzez dobór losowy, przypadkowy, czy losowo-przypadkowy może w sposób znaczący fałszować wyniki, a tzw. „kula śniegowa” dokleja wyniki w obrębie tylko jakiejś grupy, w ramach tej populacji. Innym problemem badań ilościowych są same narzędzia, ich dostępność, czytelność, jednoznaczność etc., a także forma zadawania pytań. Badania - niezależnie od tego, jaką przyjmiemy metodologię - mają służyć odpowiedzi na nurtujące nas (badaczy) pytania i pozwalać na dochodzenie do prawdy. Nie mają być narzędziem uprawomocniającym zakładaną zmianę

Innym ważnym aspektem badań, prowadzonych na gruncie harcerskim (w ogóle nauk społecznych) wydaje się być poszukiwanie odpowiedzi na pytania jak?, kto?, dlaczego?, gdzie?. Swobodny sposób uzyskania informacji daje szansę na lepszą diagnozę sytuacji. Dobór próby powinien być: celowy, a zatem pozwalający poszukiwać odpowiedzi na pytania w sposób celowy. Częstym błędem popełnianym podczas badań ilościowych jest ich „naginanie” i próba nazywania ich (a w zasadzie zebranych wyników) do miana badań ilościowo-jakościowych. Manipulowanie danymi o charakterze wartości (liczbowych i procentowych), nadawanie im znaczeń jakościowych i tworzenie uogólnień z wypowiedzi, które nie miały charakteru / znamion opisu (wypowiedzi swobodnej), prowadzi do nadużyć w interpretacji powstałych w ten sposób danych.

Chcąc przeanalizować przeprowadzone badania i chcąc odnieść się do ich rzetelności należy prześledzić cały „warsztat” badacza w obrębie danego problemu. Interesujące z punktu widzenia badań na gruncie harcerskim są zatem: hipotezy (wszystkie), postawione problemy (pytania), zmienne, dobór metod (technik i narzędzi), dobór respondentów, sposób zbierania danych. Ważna jest także zwrotność (jaka była zakładana ilość respondentów i jak ona się ma do stanu faktycznego. Na uwagę zasługują także dane surowe oraz to co może wynikać z pytań półotwartych oraz uwag zgłaszanych przez respondentów.


Naszym zdaniem wyżej wymienione zasady nie zostały uwzględnione w badaniach prowadzonych przed rozpoczęciem prac nad reformą SIM, co spowodowało wyjście z błędnych założeń i tym samym pojawienie się w proponowanym SIM takich zapisów, które, jak wyżej podkreśliliśmy, są przez nas oceniane jako niekorzystne.


Przykładowo wątpliwości budzi badanie opinii i preferencji instruktorów (https://zhp.pl/wp-content/uploads/2019/07/Raport-z-badan-opinii-i-preferencji-instruktorow.pdf).

Najważniejszymi kwestiami do poruszenia są według nas:

  1. sposób zbierania odpowiedzi od ankietowanych

  2. brak postawienia hipotez i ich przetestowania na podstawie zebranych danych

  3. brak pytań o przyczyny, tylko o opinie na temat stanu obecnego

Ad. 1:

Wbrew tytułowi, sugerującemu skierowanie ankiety do instruktorów, tę ankietę mógł wypełnić każdy. Jasno wskazuje na to fakt, że 0,4% respondentów plasuje się w grupie wiekowej 5-15 lat (wykres 4), natomiast 13,9% nie posiada stopnia instruktorskiego (wykres 5). Odpowiedzi te nie powinny być analizowane jako odpowiedzi osób raczej nie pełniących funkcji instruktorskich, gdyż nie do takich osób było kierowane badanie według autorów. Mogło to doprowadzić do powstania obserwacji odstających, przy takich natomiast należy w pewien sposób modyfikować metody analizy, aby była ona rzetelna.

Ankietę ponadto można było wypełnić więcej niż raz. W raporcie brak jest informacji, czy takie przypadki się zdarzały, a jeśli tak, to w jaki sposób je potraktowano. Pytanie, czy sposób skonstruowania ankiety pozwalał w ogóle sprawdzić, czy jedna osoba wysłała tylko jeden wynik. Powtarzające się dane mogą zaburzyć analizę, ponieważ mogą utworzyć sztuczny trend w danych, który mógłby się nie pojawić, gdybyśmy mieli pewność, że jedna osoba odpowiedziała na ankietę tylko raz. Taki sztuczny trend natomiast wpływa oczywiście na wnioski płynące z analizy, które są obarczone dużym błędem przez sam fakt pozostawienia tego trendu.

Kolejnym poważnym błędem jest zadawanie pytań specjalistycznych ludziom, którzy nie muszą posiadać wiedzy na dany temat. Przykład: pytania o instrument metodyczny należący do metodyki starszoharcerskiej (projekt starszoharcerski) były zadane wszystkim respondentom, także tym, którzy według swojej deklaracji nie pracują z tą metodyką. Pytania były obowiązkowe, więc jeśli chciało się wziąć udział w badaniu, należało odpowiedzieć na wszystkie. Takie badanie jest nieefektywne. Przez takie podejście do zbierania danych powstało zapewne całe mnóstwo obserwacji, które zwyczajnie zaburzają pełen obraz obecnego stanu. Taka sytuacja zachodzi przy prawie każdym pytaniu. Wysnute wnioski są więc obarczone kolejnym, bardzo poważnym błędem.

Ad. 2:

Istotą każdej analizy danych jest testowanie hipotez postawionych na samym początku na podstawie otrzymanych wyników. Badanie powinno być celowe, a nie znamy hipotez, jakie postawili autorzy badania. Cały raport jest tak naprawdę tylko zbiorem danych nazywanych

w statystyce statystykami opisowymi.

Na podstawie statystyk opisowych ciężko wysnuć wnioski na temat przyczyn obecnego stanu rzeczy - jesteśmy tylko w stanie stwierdzić, jak jest teraz. A w tym szczególnym przypadku stwierdzamy tylko, jaka jest opinia osób wypełniających na dany temat, co nie daje nam w zasadzie niczego bez głębszej analizy. Nawet z tymi danymi dałoby się coś jednak zbadać. Wszak został wysnuty wniosek: “Oznaczenia metodyczne na mundurze nie mają dla instruktorów dużego znaczenia.”. Skąd taki wniosek? Mamy w raporcie zawarte dane dotyczące pytania: Obecnie wędrownicy posiadają wyróżniający ich element oznaczeń na mundurze – naramiennik wędrowniczy. Co sądzisz o pomyśle, aby podobny specyficzny element posiadała każda grupa metodyczna?” (wykresy 29 i 30). Tutaj można by postawić pierwszą hipotezę zerową o niezależności tych dwóch zmiennych (posiadany stopień a opinia nt. “naramienników metodycznych”) przeciwko hipotezie alternatywnej mówiącej o zależności tych dwóch zmiennych. Są testy statystyczne, które pozwalają taką hipotezę przetestować, w tym przypadku byłyby to testy dla tabel kontyngencji, najpewniej z grupy testów chi-kwadrat lub opartych na korelacji Pearsona (bez dostępu do danych nie da się dokładnie określić, który powinien zostać użyty). Dopiero na podstawie takich obliczeń możemy wysnuć wniosek, czy te zmienne łączy jakaś istotna statystycznie zależność.

Ad 3.:

Aby to badanie miało większy sens, należałoby zadać pytania pozwalające choćby w jakimś stopniu przybliżyć się do poznania przyczyn obecnego stanu. Brakuje pytań choćby tak podstawowych jak takie o ukończeniu kursu drużynowych, które już mogłoby pozwolić na sformułowanie pewnych wniosków dzięki postawieniu odpowiednich hipotez. W tym badaniu skupiono się głównie na opiniach o stanie obecnym, bez poruszenia przyczyn i próbie odpowiedzi na pytanie, które z nich są naprawdę istotne, a które nie muszą takimi być. Przez to nie mamy tak naprawdę wniosków na temat tego, co powinno być podstawą tak poważnej zmiany - diagnozy obszarów problemowych.


Założenia do systemu

Wg podanych w prezentacji założeń cechy SIM to:

“prosty i przejrzysty, łatwy do stosowania a trudny do zepsucia, mało sformalizowany, atrakcyjny i motywujący do wyzwań, budujący motywację wewnętrzną i zewnętrzną, elastyczny, stanowiący bazę do programu gromad i drużyn, spójny, zapewniający rosnącą autonomię i świadomość celu wychowawczego, dbający o stopniowanie trudności, dostępny dla każdego harcerza.”


O ile powyższe cechy nakreślające system instrumentów są logiczne i prawidłowe, o tyle projekt tego systemu w opozycji do nich jest bardzo złożony i oparty w wielu miejscach na błędnych, naszym zdaniem, założeniach. To skomplikowany system zbudowany na połączeniu wielu obligatoryjnych, stosowanych w konkretnych proporcjach składników. Należy przy tym pamiętać, że system nie tylko ma być czytelny dla drużynowych, ale przede wszystkim - zrozumiały dla naszych wychowanków.


Jako pozytyw projektu widzimy:

  • umożliwienie zdobywania pierwszego stopnia bez złożenia Przyrzeczenia. W projekcie regulaminu czytamy: “Otwarcie próby na stopień harcerski nie wymaga złożenia Przyrzeczenia Harcerskiego. Złożenie go jest wymogiem zamknięcia próby.” Obecny system mówi: “1. Zdobywanie stopni rozpoczyna się po złożeniu Przyrzeczenia Harcerskiego.” co w przypadku konieczności wzmocnienia indywidualnej pracy nad postawą czy zrozumieniem, z czym wiąże się bycie harcerzem, na jakiś czas blokuje pracę wychowawczą w oparciu o system stopni. Brak tu jednak zapisu, że przesuwanie złożenia Przyrzeczenia Harcerskiego nie powinno wynikać z trudności organizacyjnych, a jedynie z ewentualnych dostrzeżonych istotnych problemów w postawie kandydata.

Wśród najważniejszych wad projektu widzimy:


1. Złożoność zależności między poszczególnymi elementami systemu i duże sformalizowanie oparte na konkretnych działaniach, zapisach nie uwzględniających indywidualnego podejścia. Obecny system wypracowany przez RN w 2003 roku ma ważne założenie: “Dla drużynowych stopnie harcerskie są instrumentem wychowawczym, czyli środkiem, za pomocą którego realizują podstawowy program harcerskiego wychowania i uwzględniają indywidualny rozwój harcerki i harcerza. Nowy projekt znacząco osłabia, by nie powiedzieć, że niweluje indywidualizm prób, opierając próby nie tyle na wymaganiach, co na konkretnych działaniach. To nie pozwala na uwzględnianie indywidualnego rozwoju i zainteresowań. Obowiązkowe sprawności są zaprzeczeniem dobrowolności i dostosowania do indywidualnych predyspozycji i zdolności.W obecnym systemie próba harcerza też jest oparta na indywidualnym podejściu: “W każdym indywidualnym przypadku wymagania powinny być sformułowane odpowiednio do etapu rozwoju (wieku) harcerki i harcerza realizujących próbę.” W nowym projekcie próba harcerza nie jest dostosowana ani do wieku ani do indywidualnego rozwoju i zainteresowań i jest w pełni zunifikowana. Brak wyjścia od charakterystyki każdej osoby czy małej grupy jako punktu wyjścia do budowania każdej próby to unifikacja wychowania.


2. Błędne przypisanie poszczególnych rozwojów do konkretnego instrumentu.

Na to, jaki to rozwój, ma wpływ nie tyle typ instrumentu, ale też forma działania, zgłębiane treści. Np sprawność fotografa nie jest wyłącznie płaszczyzną rozwoju intelektualnego lub fizycznego, jak sugerują autorzy projektu, ale może być równie dobrze rozwijaniem w zakresie duchowym i emocjonalnym. Rozwijanie umiejętności fotografowania to w dużej mierze rozwijanie wrażliwości na piękno. Założenie, że stosowanie w zrównoważony sposób różnych instrumentów gwarantuje zrównoważony rozwój, jest naszym zdaniem poważnym błędem projektu. Instrumenty metodyczne “stoją okrakiem”, nie są przypisane do jednej sfery, są elastyczne i mówiąc w ich kontekście o zrównoważonym rozwoju powinniśmy mówić raczej o ich adaptacji do konkretnych potrzeb i możliwości osoby. Instrument nie równa się rozwój.


3. Zmniejszenie wartości prób na stopnie jako elementu pracy nad własnych charakterem poprzez wprowadzenie zamiast tej części wymagań harcerskich stopni instrumentu “wyzwań”. Martwi przy tym założenie samodzielnego realizowania “wyzwań”, niezależnie od zastępu i drużyny. Tym samym kształtowanie charakteru wychodzi niejako poza program gromady/drużyny harcerskiej do sfery samodzielnej pracy dziecka, co znacząco osłabia siłę wychowawczą harcerstwa w sferze rozwoju duchowego i emocjonalnego. Cytujemy: “Wyzwania są realizowane indywidualnie przez poszczególnych kandydatów i co do zasady nie stanowią podstawy układania planu pracy jednostki, choć nie jest to wykluczone w uzasadnionych przypadkach.” Tak więc rozwój duchowy i emocjonalny wychodzą systemowo w całości poza program drużyny i program zastępu. To jest naszym zdaniem złe rozwiązanie.


4. Niedostosowanie wymagań do wieku i rozwoju wychowanków. Choć w cechach słusznie założono, że system ma być “atrakcyjny i motywujący do wyzwań” to karty próby harcerza, wymagania na stopnie, wyzwania niestety nie są dostosowane do rozwoju, wiele z tych wymagań nie stanowi wyzwania dla osób grupy wiekowej, której zostały przypisane.


5. System nie sprzyja rozbudzaniu motywacji wewnętrznej. Konkretne sprawności stają się obowiązkowe, a zamiast wymagań często znajdujemy konkretne zadania do realizacji,co powoduje prowadzenie wszystkich wychowanków dokładnie tą samą ścieżką, bez uwzględnienia ich predyspozycji, zainteresowań, możliwości. Drużynowi będa mieli problem, żeby zachęcić harcerzy do zdobywania sprawności obowiązkowych, a przecież nie o przymus w wychowaniu harcerskim chodzi. Dzieci i młodzi ludzie w naturalny sposób tracą zainteresowanie tematem już na starcie, kiedy tylko słyszą słowo “obowiązkowy”. Wprowadzenie takich sprawności nie pomaga drużynowemu, który teraz jeszcze będzie musiał myśleć nad sposobami zachęcającymi harcerzy do obowiązków. Lepszym rozwiązaniem jest pozostanie przy rozbudzaniu motywacji wewnętrznej w oparciu o dobrowolność. Pozytywność wychowania jest kluczowa. Sytuacja dotyczy również wyzwań. Wskazano wyzwanie jako indywidualny instrument metodyczny, który ma doprowadzić do wyrobienia w dziecku przekonania, że dzięki sile woli potrafi zmienić się na lepsze. Niestety w przypadku zuchów i harcerzy odebrano całkowicie dobrowolność w podejmowaniu wyzwania (szczegółowy kształt wyzwania określa drużynowy), co stwarza zagrożenie, że wyzwanie będzie kolejnym "narzuconym" przez dorosłego obowiązkiem do wykonania.

6. Projektowany system wprowadza bardzo duże obciążenie drużynowego ze względu na obarczenie go koordynowaniem wielu instrumentów, w tym wprowadzając jego indywidualną rolę w wielu procedurach. Niemal wszystkie ścieżki prowadzą do drużynowego, powodując jego duże obciążenia trudne do udźwignięcia. W całym systemie nie ma oparcia na pracy małej grupy. Poza próbą harcerza nie ma mowy o roli zastępowego.Oczywiście drużynowy może delegować swoje zadania wędrownikom, niemniej w aktualnych realiach ZHP często pozostanie z nimi sam. Widać próbę ograniczenia obowiązków drużynowego w tym, że wymagania zostały zastąpione konkretnymi zadaniami, tracąc przy tym na dostosowaniu do indywidualnych potrzeb, ale w ramach wyzwań dołożono drużynowemu indywidualną opiekę nad rozwojem emocjonalnym i duchowym, do którego wymyślenie indywidualnych zadań jest znacznie trudniejsze, nie mówiąc o indywidualnym monitorowaniu wyzwań i ich podsumowaniu. Jeśli wyobrazimy sobie, że każde wyzwanie prowadzi drużynowy liczba godzin na rozmowy indywidualne wokół wyzwań lawinowo wzrasta lub prawdopodobnie w praktyce się nie dzieje prowadząc do marginalizacji rozwoju duchowego i emocjonalnego.

7. System jest bardziej skomplikowany niż poprzedni. Jeśli od lat borykamy się z brakiem działania metodą, a jednocześnie liczba instruktorów nie będących instruktorami wzrosła,

to konieczne jest uproszczenie systemu, a nie jego komplikowanie. Należało iść w przeciwnym kierunku: zostawić mniej instrumentów, ale skoncentrować się na ich wdrażaniu w sposób prosty. Może wystarczą dobrowolnie wybierane do zainteresowań sprawności (u zuchów też zespołowe bo się sprawdzają jako efekt cykli sprawnościowych), stopnie jako wspólny trzon wychowania w harcerstwie, a dla wędrowników znaki służb sprawdzone w działaniu

z wędrownikami i podkreślające ich specyfikę.


8. Sprawności zostają znacznie osłabione w roli pobudzaczy do odkrywania pasji i zainteresowań, rozwijania własnych predyspozycji a stają się w dużej części zunifikowaną ścieżką dla wszystkich. One już nijako nie są wyrazem pozytywnej motywacji wewnętrznej i zewnętrznej, nie są elementem dobrowolnego wychodzenia poza ramy stopnia a duża część z nich staje się obligum. Zastępujemy te same ramy stopni ważne dla wszystkich w ścieżce harcerskiego rozwoju obligatoryjnymi sprawnościami, a więc jednak szerszym zakresem wiedzy z danej dziedziny niż to było w wymaganiu na stopień. Czyli sprawność to już nie będzie wyraz bycia specem od tej czy innej dziedziny, w której harcerz dobrowolnie, pobudzany przez zastęp czy drużynę wychodzi poza sztywne ramy stopnia i odkrywa dla siebie coś więcej.Wymagania na stopnie mogłyby dawać szansę na pierwszy kontakt z danym tematem w obowiązkowym wymiarze na poziomie dostosowanym do danej grupy wiekowej, ale to już dobrowolna i samodzielna decyzja powinna prowadzić do rozwijania się przez sprawność w danej dziedzinie. Wrzucanie całego katalogu sprawności obowiązkowych w system jest błędem i ogranicza pole własnej inicjatywy, ogranicza dobrowolność i pobudzanie do samorozwoju. Zapis z przewodnika po zmianach SIM mówi: “Trwają prace nad zmniejszeniem ilości sprawności podstawowych dla wieku harcerskiego, aby harcerze nie czuli się przeciążeni.” To błędne założenie bo duży wybór sprawności nie przeciąża harcerzy, a jedynie pozwala na rozwijanie wszechstronnych pasji. Przeciąża zaś ilość sprawności obowiązkowych do zdobycia w ramach próby na stopień i w dodatku częściowo z grupy sprawności obowiązkowych.


9. Stopień nie powinien być sumą instrumentów, a powinien być samodzielnym instrumentem budującym szkielet rozwoju harcerki czy harcerza .“Gwiazdki zuchowe i stopnie harcerskie zdobywane są przede wszystkim na drodze zdobywania pozostałych instrumentów metodycznych.” to kluczowy błąd systemu gdyż prowadzi do dużej unifikacji procesu wychowania i ogranicza różnorodność w wyborze drogi własnego rozwoju.


10. Nowy system opiera się na katalogu postaw, który jest punktem wyjścia do systemu instrumentów osadzonych w poszczególnych rozwojach. Katalog postaw jest tu filarem, choć organizacja go nie przyjęła. Katalog postaw staje się w tym systemie mocniejszą wytyczną niż Prawo Harcerskie, które jest nadrzędne dla określenia ideału wychowawczego. Postawy powinny wynikać z wartości, bo tylko wtedy wprowadzaj trwały efekt wychowawczy. W rozwiązaniu proponowanym przez zespół projektowy SIM, postawy służą do osiągnięcia wyuczonego sposobu zachowania bez głębszego rozumienia motywów postępowania. Przypisane do poszczególnych instrumentów postawy w wybiórczy sposób traktują poszczególne rozwoje, a jednocześnie czasem błędnie przypisują postawy do rozwojów np: człowiek prowadzący zdrowy tryb życia jest w rozwoju duchowym i emocjonalnym (wyzwania), a nie w fizycznym, czyli w sprawnościach, z kolei człowiek odpowiedzialny i obowiązkowy jest przypisany jako postawa w rozwoju duchowym i emocjonalnym (wyzwania), a nie w społecznym, co więcej, nie ma w rozwoju duchowym np. wrażliwości na piękno czy postawy miłośnika przyrody, która jest w sprawnościach, a więc została ograniczona do zachowań proekologicznych. Miłośnik przyrody, zresztą jak słusznie ujęto to w projekcie, występuje zarówno w rozwoju intelektualnym jak i społecznym, choć błędnie nie występuje w rozwoju duchowym i emocjonalnym. Postawy są przypisane błędnie lub w wybiórczy sposób powiązane z poszczególnymi rozwojami, a ponadto przypisane do nich zadania realizują inny rozwój niż ten, który wg. projektu powinny rozwijać. Np. dla wędrowników wyzwanie w zakresie postawy: dojrzały duchowo jest zadaniem rozwijającym dojrzałość społeczną, a nie duchową: “ Przeprowadzę kulturalną rozmowę o wyznawanych przeze mnie wartościach z osobą, której światopogląd jest odmienny od mojego”.

Uwagi szczegółowe do poszczególnych instrumentów metodycznych:


Próba harcerza:

  • Należy pozostawić próbę harcerza jako dostosowaną do rozwoju wieku, specyfiki drużyny tak jak to jest w obecnym regulaminie. Próba ta nie powinna być przyswojeniem “formalnych” atrybutów harcerstwa. Zresztą w Regulaminie SIM czytamy: “Celem próby harcerza jest poznanie przez kandydata harcerskich ideałów, zasad i zwyczajów organizacyjnych danej drużyny i harcerstwa w ogóle oraz podstawowych wiadomości o ZHP.” Niestety zwyczajom drużyny, chęci budowania jej specyfiki zaprzeczają skonkretyzowane dokładnie zapisy na karcie próby harcerza - nawet stawiane przed kandydatem na harcerza pytania mają konkretne brzmienie, a odpowiedź na nie musi paść w gronie zastępu. Nie ma w tym nic z braku formalizmu, naturalności. Wszyscy mają zrobić to samo w tej samej formie niezależnie od uwarunkowań środowiska czy danej osoby - “Zaśpiewaj hymn razem z drużyną podczas apelu” - czytamy w każdej karcie próby; “porozmawiaj z zastępem” na konkretne ustalone tematy - czytamy w każdej karcie próby. Są to tematy wyznaczone przez autorów systemu, a siłą rzeczy nie biorące pod uwagę ani sposobu działania drużyny ani indywidualnych uwarunkowań danej osoby. One mogą być jednym z przykładów działania ale nie powinny być rekomendacją, nie mówiąc o obligum.

  • Karty próby mają konkretne programy, gotowe pomysły do realizacji – to przejaw unifikacji wychowania. “Karta próby harcerza zawiera konkretne zadania do wykonania przez kandydata, które w większości przypadków nie muszą być modyfikowane” – wprowadzona jest unifikacja bez uwzględnienia doświadczenia przychodzącej osoby, jej indywidualizmu. „Zrealizowanie próby harcerza oznacza automatycznie dopuszczenie kandydata do złożenia Przyrzeczenia Harcerskiego.” – próba opisana obecnym projektem karty próby nie uwzględnia indywidualnego toku wchodzenia do harcerstwa, specyfiki środowiska. Karta próby a przede wszystkim zawarte w niej treści nie pozwalają też na realizację zapisanego w regulaminie celu: ”Próba harcerza nie ma na celu sprawdzenia kandydata, a jedynie umożliwienie mu podjęcia świadomej decyzji o przynależności do ZHP oraz świadomej decyzji o chęci złożenia Przyrzeczenia Harcerskiego.” Cel został zapisany prawidłowo, ale jego sugerowany sposób realizacji jest pozbawiony cech indywidualnych a materiał informacyjno-edukacyjny zapisany na kartach jest źle dobrany - ma zbyt formalny charakter, jest oparty na definicjach i suchych informacjach dotyczących symboliki. Tym samym nie pokazuje tego, co jest istotą zostania harcerzem i pełnienia służby “całym życiem”.

  • Widać bardzo duży formalizm dokumentu próby - zwyczajnie dla wielu młodych ludzi taka forma nie będzie “wciągała” do harcerstwa, a będzie raczej odstraszała swym formalizmem, nudą. Zadania te (rozmowy z zastępem, zaśpiewanie hymnu, kompletowanie munduru) są zapisem konkretnych zadań w konkretnej formie i sugerowane jest ich nie zmienianie. Rada drużyny ma jedynie możliwość ich rozwinięcia. Tu słuszne jest sugerowanie, że to rozwinięcie przez Radę Drużyny nie powinno być zbyt duże, by nie rozbudować zanadto próby. Jednak zapisy konkretnych zadań nie realizują celu stawianego przed próbą i zamykają możliwość stosowania innych form realizacji niż formy sugerowane w karcie - co jest błędem. Sami szukalibyśmy innych form na znalezienie przez młodego człowieka odpowiedzi na pytanie “co to znaczy być harcerzem i dlaczego warto”. W zależności od wieku w formach tych rósłby czynnik samodzielności i refleksji. Mamy jednak świadomość, że w przypadku najmłodszych członków ZHP zostaje się harcerzem, bo jest fajnie, bo jest przygoda (na to wpływa dobrze zrobiony program, a nie działania indywidualne), a świadomość “co to znaczy być harcerzem” wynika w dużej mierze z programu drużyny i atmosfery wychowawczej w danej grupie. To powinny być kluczowe założenia do budowania próby harcerza.

  • Rozpoczęcie realizacji próby harcerza następuje w momencie otrzymania karty próby, co powinno następować na drugiej zbiórce drużyny, w której kandydat uczestniczy.” - Czyli w drużynach działających dobrze systemem małych grup, gdzie zbiórka drużyny odbywa się raz na miesiąc, nastąpi to po miesiącu, a w drużynach, które nie działają systemem małych grup i zawsze mają zbiórki drużyny - już po tygodniu. Kolejny raz chęć zamknięcia wszystkiego w zero-jedynkowe instrukcje, prowadzi do złych skutków.

  • Po wykonaniu wszystkich zadań próby harcerza kandydat zgłasza ten fakt drużynowemu.” Pilnować próby harcerza w drużynach z dobrze działającym systemem małych grup powinien zastępowy. Czasem może przyboczny. System sugeruje konkretne i jedynie słuszne rozwiązania, wprowadzając duże obciążenia tylko dla drużynowego i nie przenosząc obowiązków na małe grupy i ich liderów.

  • "Jeśli kandydat nie zrealizuje zadań próby harcerza w przewidzianym okresie, oznacza to zamknięcie próby z wynikiem negatywnym. W takim przypadku drużynowy powinien przeanalizować, czy kandydat faktycznie stara się wstąpić do ZHP, i ewentualnie przedyskutować z nim tę kwestię pod kątem oczekiwań stawianych członkom ZHP. Negatywne zamknięcie próby harcerza nie wyklucza otwarcia jej ponownie.” Takie sugerowanie procesów pracy z próbą harcerza jest niebezpieczne i grozi demotywacją do stawania się harcerzem lub “pobłażaniem” w pełnej realizacji próby one nie uwzględniają losowości choćby typu choroba czy wyjazd rodzinny. Obecny projekt wskazuje, że gdy do zamknięcia próby brakuje jednego zadania do końca choć czas minął - musimy próbę definitywnie zamknąć i zacząć od ją od nowa lub chcąc uniknąć takiej sytuacji “zaliczyć” próbę mimo braku realizacji jednego zadania, bagatelizując brak jego wykonania, ucząc bylejakości i naciągactwa. Każde rozwiązanie zgodne z tą instrukcją, w przypadkach braku realizacji pełnej próby, demotywuje do harcerstwa, nie bierze pod uwagę elastyczności rozwiązań przy jednoczesnym przywiązaniu do sumiennej realizacji próby. Uczmy myślenia, też empatii dla sytuacji losowych młodych ludzi, szukania rozwiązań konstruktywnych w sytuacjach trudnych, od młodych ludzi niezależnych. Nie uczmy fikcji i nie demotywujmy.

  • zróżnicowanie kart prób harcerza do wieku/metodyki jest iluzoryczne. Nie może to wciągnąć ani wędrownika ani harcerza w orbitę chcenia bycia harcerzem.

Stopnie harcerskie

  • Otwarcie próby na stopień harcerski nie wymaga złożenia Przyrzeczenia Harcerskiego. Złożenie go jest wymogiem zamknięcia próby.” Ten zapis pozwala w przypadku poważnych zastrzeżeń w dopuszczeniu do przyrzeczenia prowadzić pracę wychowawczą w oparciu o pierwszy stopień. To dobre rozwiązanie.

  • Gwiazdki zuchowe i stopnie harcerskie zdobywane są adekwatnie do aktualnych potrzeb rozwojowych kandydata, z tego względu nie ma wymogu zdobywania ich po kolei. Dotyczy to m.in. osób dołączających do ZHP w późniejszym wieku, mających przerwę w członkostwie, odnotowujących niepowodzenie w zdobyciu wcześniejszego stopnia.” Nie można dopuścić do sytuacji w której ktoś nie zdobył jakiegoś stopnia, a zdobywa następny. Byłoby to awychowawcze - uczyłoby relatywizmu w podejmowanych wyzwaniach i wynikających z nich zobowiązaniach. Drużynowy stoi na straży motywowania do ciągłej pracy nad sobą, a praca nad sobą nie może zakładać braku możliwości zdobycia stopnia, który jest w obecnym systemie trzonem rozwoju. Zapis “odnotowujących niepowodzenie w zdobyciu wcześniejszego stopnia” w tym miejscu jest szkodliwy.

  • “Gwiazdki zuchowe i stopnie harcerskie zdobywane są przede wszystkim na drodze zdobywania pozostałych instrumentów metodycznych.” to kluczowy błąd systemu. Stopień nie jest sumą instrumentów, a jest samodzielnym instrumentem określającym to, co obowiązkowe. O ile idea stopnia i wymagania na stopień opisują trzon wychowania harcerskiego, którym harcerz nieustająco powinien podążać, zapewniając sobie wszechstronny rozwój w drodze do ideału harcerskiego, o tyle inne instrumenty są dobrowolnymi motywatorami do pójścia dalej, zgodnie z własnymi potrzebami i zainteresowaniami. Tak zbudowany system wymaga też własnej inicjatywy w zdobywaniu szerszych kompetencji (sprawności, znaki służb). Projekt zaś wkłada harcerzy w dokładnie opisane ramy, niwelując dobrowolność i indywidualne podejście.

  • “Harcerze, w celu zdobycia stopnia harcerskiego wybierają opiekuna próby i rozpoczynają zdobywanie instrumentów ujętych w programie stopnia. “ To bardzo złe rozwiązanie w przypadku stopni harcerskich. Harcerz, zdobywając stopień młodzika, powinien aż i jedynie aktywnie uczestniczyć w życiu zastępu i drużyny i na zbiórkach pośrednio, w działaniu rozwijać swoją wiedzę i umiejętności, kształtować charakter. Tam, gdzie drużynowy opiera na stopniach program drużyny, stopnie działają, są zdobywane i faktycznie wyznaczają drogę rozwoju każdego harcerza. One w dużej mierze pomagają drużynowemu stworzyć dobry, wychowawczy program. Tam, gdzie zdobywanie stopni harcerskich oparte jest na opiekunach, program harcerski jest bardziej kwestią pojedynczych pomysłów kadry niż świadomego wychowania w oparciu o stopnie. W tych drużynach też często zdobywanie stopni nie działa, bo drużynowy nie może sobie poradzić z brakiem dobrych opiekunów na próby.

  • układanie próby na stopień z tropów, wyzwań i sprawności jest znacznie bardziej skomplikowane od obecnego systemu, błędne w podanych wyżej aspektach, a w zestawieniu z niskim poziomem przygotowania drużynowych budzi poważne zastrzeżenia.

  • “Opiekunem próby na stopień harcerski harcerza lub harcerza starszego może być drużynowy, przyboczny w wieku przynajmniej wędrowniczym lub wędrownik zaakceptowany przez Radę Drużyny, ponieważ rola ta wymaga wyrobienia życiowego oraz kompetencji do świadomej pracy z wartościami i postawami wychowanka.” W większości drużyn harcerskich będzie z tym poważny problem, a przesadne obciążenie drużynowego skomplikowanym systemem, który nakłada na niego szereg zadań wymagających dużego czasu poświęconego indywidualnie każdemu harcerzowi spowoduje, że system nie będzie działał lub będzie działał w sposób niewłaściwy.

  • eliminacja kapituł lub ograniczenie ich roli na rzecz całej zbiorowości drużyny utrudnia relacje, otwartą rozmowę czasem o problemach otwierającego i zamykającego próbę na stopień. Zapis: “Próby na stopnie harcerskie wędrowników realizuje się co do zasady przy współudziale całej drużyny wędrowniczej. Dotyczy to w szczególności przedstawiania przez kandydata na forum drużyny dorobku próby przed jej zamknięciem. W sytuacjach, gdy tryb prowadzenia prób wędrowników opisany w p. 19 nie byłby właściwy (np. realizacja prób HR kadry świeżo powołanej drużyny wędrowniczej), można w drużynie powołać kapitułę stopni wędrowniczych.”

  • zapis: “Na pracę z ideą gwiazdki/stopnia składają się: analiza wykazywanych przez kandydata postaw na początku realizacji próby i dobranie na tej podstawie odpowiednich wyzwań” - zrobiony projekt znacznie przeciąża kadrę wprowadzając szereg obowiązków z jednej strony bardzo trudnych do wykonania dla nie wytrawnej kadry (sądzimy, że do realizacji tego typu zadań niezbędna jest wiedza i poziom wyrobienia instruktorskiego na poziomie co najmniej stopnia phm.), a z drugiej wymagających dużego nakładu pracy na indywidualną pracę z każdym harcerzem. Jeśli w drużynie harcerskiej weźmiemy 25 osób i na każdą osobę poświęcimy godzinę na analizę, godzinę na monitoring i godzinę na podsumowanie to da 75 dodatkowych godzin w roku. Tymczasem potrzeba często zwiększenia godzin na pracę z radą drużyny i zastępem zastępowych, które wzmacniają działanie systemem małych grup.

Gwiazdki zuchowe:

  • w idei pierwszej gwiazdki mamy do czynienia z zapisem: minimum 1 godzina aktywności sportowej - ten zapis jest niemożliwy do zweryfikowania przez drużynowego.Według nas nie chodzi też o zamknięcie w konkretne ramy czasowe poszczególnych aktywności zucha, ale wykształcenie w nim postawy zainteresowania aktywnością fizyczną. Narzucanie obowiązku minimum godzinnego ćwiczenia codziennie jest raczej zniechęcający, nie ma tu też pośredniości tak ważnej dla działania metody harcerskiej.

  • nasze wątpliwości budzi sformułowanie idei drugiej gwiazdki - w zapisie dla zucha czytamy, że sprawnie porusza się po gromadzie i jej sprawach. Nie ma tu mowy o codziennym życiu (jest tylko w wyjaśnieniu dla wychowawcy). Zuch nie ma świadomości, jaki ma być “poza zuchówką”, do czego dąży. Zadania z książeczki nie realizują naszym zdaniem idei, którą dostaje zuch.

  • oddzielenie idei trzeciej gwiazdki od opisu zucha, który przechodzi do harcerzy jest niezrozumiałe - zuch trzeciej gwiazdki to właśnie zuch, który opuszcza gromadę. Dlaczego te dwa wzorce są inne? Brakuje też wyraźnego zaznaczenia w idei trzeciej gwiazdki elementu wychowania ekonomicznego. Jest tylko: “Jest zaradny (np. potrafi oszczędzać pieniądze)” - na przykład sugeruje, iż można tę zaradność realizować inaczej i w ogóle nie brać pod uwagę aspekt wychowania ekonomicznego, które w dzisiejszym świecie wydaje nam się być bardzo ważne, także kontekście pogłębiających się postaw nastawionych na natychmiastową konsumpcję.

  • stopniowanie poziomu sprawności w odniesieniu do gwiazdek ogranicza możliwość rozwoju własnych zainteresowań. Zuch powinien realizować taką sprawność, która pozwoli mu stać się lepszym, a nie taką, jaka jest na poziomie zdobywanej gwiazdki. Przykład: gimnastyk - dziecko pięcioletnie, które regularnie chodzi na popularne teraz zajęcia z judo jest w stanie zrealizować zadania przypisane zuchowi zdobywającemu trzecią gwiazdkę. Zdobywanie przez niego sprawności zucha pierwszogwiazdkowego jest zaprzeczeniem idei sprawności, jako narzędzia wspierającego rozwój zainteresowań. Czasem stopniowanie jest bardzo sztuczne (np. kolekcjoner *dodałem jeden przedmiot do kolekcji, pokazałem jeden ciekawy okaz ** dodałem dwa przedmioty do kolekcji, pokazałem trzy ciekawe okazy - nie ma innych różnic).

  • w prawie każdej sprawności pojawia się zadanie “wykonałem plakat” - co z tymi plakatami dalej się zadzieje? Będzie ich zbyt dużo, by wszystkie powiesić w zuchówce, a wykonanie plakatu po to, żeby trafił do kosza po zbiórce jest niewychowawcze (deprecjonuje pracę dziecka). Jest też nieekologiczne i zachęca dzieci do bezsensownego marnowania zasobów.

  • podobają nam się graficzne formy książeczek na gwiazdki zuchowe, które mogą być elementem motywującym. Niepokoją jednak niektóre znajdujące się w nich zadania, np. to mówiące o konieczności zebrania odcisków palców od członków rodziny przez zucha zdobywającego pierwsza gwiazdkę - nie jesteśmy w stanie określić celowości tego zadania.

Wyzwania:

  • “Wyzwanie jest indywidualnym instrumentem metodycznym skupiającym się na rozwoju duchowym i emocjonalnym w oparciu o Prawo i Przyrzeczenie Harcerskie.” Poważne zastrzeżenie budzi fakt, że rozwój duchowy i emocjonalny wyrzucamy niejako poza strefę wpływu wychowania w drużynie pozostawiając ją jedynie pracy indywidualnej. W przypadku najmłodszych członków ZHP to bardzo duży błąd - tu poziom samorozwoju, samoświadomości jest bardzo niski i to właśnie grupa u młodych ludzi najmocniej oddziałuje na rozwój duchowy i emocjonalny. W grupie dzieje się to poprzez program, który jednak jest realizowany w zespole, poprzez atmosferę, obrzędy i zwyczaje wspólnoty harcerskiej. Wśród wędrowników grupa zaś staje się istotnym punktem odniesienia i motorem rozwoju duchowego i emocjonalnego o ile oczywiście jest to w tej grupie ważny element programu, prowadzonych dyskusji, funkcjonujących wzorców.

  • “Podejmowane przez kandydata wyzwania są każdorazowo tworzone indywidualnie, a ich tematyka i trudność są dostosowane do potrzeb wychowawczych danej osoby. Wyjątek stanowią wyzwania obowiązkowe ujęte w książeczce dla zuchów zdobywających pierwszą, drugą i trzecią gwiazdkę.” - w przypadku harcerzy - jeszcze brak świadomości indywidualnych potrzeb rozwojowych lub/i możliwy problem z ich zasygnalizowaniem obcej (na początku), starszej osobie. Zauważamy niebezpieczeństwo, iż może się skończyć na ostatecznym ujednoliceniu wyzwań dla zastępu, bo np. będzie zbyt dużo pracy dla drużynowego czy np. nie będzie on znał jeszcze tak dobrze wychowanków w przypadku stopnia młodzik-ochotniczka.

  • praca z wartościami - założenie “7 pożądanych w ZHP postaw,” – brak zasadności określenia właśnie w taki sposób 7 pożądanych postaw, które tu są podane jako aksjomat mimo braku decyzji ZHP w tym zakresie. Praca z katalogiem postaw zastępuje tu pracę z Prawem i Przyrzeczeniem Harcerskim. 10 punktów zastępujemy szerokim katalogiem postaw. W zakresie rozwoju duchowego i emocjonalnego wymieniono postawy jako kompletną i zamkniętą listę: 1. Człowiek dbający o czystość, 2. Miłośnik przyrody , 3. Pogodny i dojrzały emocjonalnie, 4. Wolny od nałogów, 5. Dojrzały duchowo, Honorowy , 6. Człowiek prowadzący zdrowy tryb życia (to jednak rozwój fizyczny), 7. Odpowiedzialny i obowiązkowy (to jednak rozwój społeczny). Wybór tych postaw, choć subiektywny, jest tu wprowadzony jako aksjomat rozwoju duchowego i emocjonalnego. Z jednej strony lista tych postaw wkłada w tą strefę postawy głównie wynikające z innych rozwojów (fizyczny, społeczny) i nie zawierają pełnego spektrum postaw przypisanego do rozwoju duchowego i emocjonalnego. Brakuje tu chociażby tak kluczowych rzeczy dla rozwoju duchowego i emocjonalnego jak wrażliwość na piękno.

  • Dopisana do poszczególnych postaw forma działania porusza tylko jakiś konkretny aspekt danej postawy, niekoniecznie naszym zdaniem najważniejszy.

  • Dotąd obserwowaliśmy problem z rozwojem duchowym i emocjonalnym u młodzieży, ale też w wielu środowiskach harcerskich. W takiej sytuacji rozwój duchowy i emocjonalny powinien być: - wpisany w wymagania na stopnie tworząc tym samym ramy wychowania człowieka - powinien być zagwarantowany poprzez obecność w każdej próbie na stopień, - wpisany w działania drużyny, czyli powinien być częścią programu, którą zajmuje się odpowiednio drużynowy i przyboczni, rada drużyny, zastępowy, drużyna, - określony w ramach wymagań na stopnie w taki sposób, by nie ograniczając wyboru formy realizacji danego wymagania, ująć wszystkie istotne sfery duchowości.

  • są dostępne dla chętnych konkretne programy wyzwań, które - choć podane jako nieobligatoryjne - wprowadzają myślenie drużynowych w konkretne ramy pracy z duchowością, które nie są naszym zdaniem poprawnie i komplementarnie określone. Przykładowe wyzwania nie są dostosowane do rozwoju psychofizycznego, często nie są zachęcające do działania - zbyt podobne do zaleceń szkolnych. Np. wspomniane już wyżej kierowane do wędrowników wyzwanie w zakresie postawy ‘dojrzały duchowo’, gdzie sugerowanym zadaniem rozwijającym faktycznie dojrzałość społeczną, a nie duchową jest: “Przeprowadzę kulturalną rozmowę o wyznawanych przeze mnie wartościach z osobą, której światopogląd jest odmienny od mojego”.

  • pomysł oznaczania zaliczenia każdego wyzwania na mundurze, które to po zdobyciu stopnia się usuwa, wprowadza zamieszanie, które nie służy wzmacnianiu motywacji do oznaczania zdobytych rzeczy na mundurze, a zarazem osłabia rangę innych oznakowań.

  • Szczegółowy kształt wyzwania określa: a) w przypadku zuchów i harcerzy: drużynowy na podstawie rozpoznania potrzeb wychowawczych kandydata w zakresie rozwoju duchowego i emocjonalnego” Narzucamy na drużynowego bardzo duże zadanie opracowania dla każdego członka drużyny indywidualnych wyzwań. O ile moglibyśmy uznać to za wskazane to taką indywidualną pracę z rozwojem duchowym należy uznać z jednej strony za błędną (brak dostrzegania roli grupy o czym wyżej), a z drugiej za niezwykle obciążającą i nie uwzględniającą obecnego przygotowania drużynowych do prowadzenia drużyn. Oczywiście może skorzystać z gotowców, ale one mają istotne wady wspomniane powyżej. Rezygnacja z gotowców pozostawia zaś drużynowych z kompletnie czystą kartą (brak wymagań), trudną dla nich do określenia. Ponadto narzucamy na drużynowego obowiązek indywidualnego monitorowania realizacji wyzwań, bo w praktyce w wielu drużynach drużynowy takiego zadania, wymagającego sporej dojrzałości, nie będzie miał na kogo delegować. Na końcu dodajemy kolejne zadanie drużynowemu: “Realizację wyzwania zalicza drużynowy na podstawie rozmowy z kandydatem i ew. osobami trzecimi mogącymi wnieść wkład do tej decyzji“, które przy małej dojrzałości i samodzielności zuchów, harcerzy, a nawet kadry tych drużyn, nakładają na drużynowego tytaniczną liczbę zadań związaną z opracowywaniem, monitorowaniem i omówieniem każdego z kilku wyzwań każdego członka drużyny, o czym pisaliśmy wyżej. W przypadku wędrowników dużo lepszym rozwiązaniem od sugerowanej pracy z wyzwaniami każdego drużynowego wędrowniczego są obecnie pracujące ze stopniami kapituły stopni, które odciążają drużynowego, jednocześnie dając szansę na wsparcie przez tych którzy dany stopień mają. Wszystkie te obciążenia dodajemy drużynowym, którzy mają problem ze stosowaniem prostej metody harcerskiej, gdyż większość z nich nie ma stopnia instruktorskiego.

Tropy:

  • tropy wprowadzają zadania zespołowe jako główny sposób pracy zastępu. To jest niepotrzebny element. Rozwój społeczny nie wymaga dodatkowego instrumentu - zapewnia go system małych grup oraz służba jako stały element działania. Na tym polega też atrakcyjność harcerstwa w odniesieniu do prowadzącej pracę projektową w zmiennych grupach szkoły.

  • w przypadku sprawności zespołowych takie nazewnictwo lepiej oddawało specyfikę instrumentu niż trop i lepiej różnicowało ze sprawnościami indywidualnymi. Nie możemy komplikować systemu w imię upraszczania go. Choć, jak pisaliśmy wcześniej, zadania zespołowe w wieku harcerskim uważamy za zbędne.

  • metodologia pracy z tropem może być metodologią dochodzenia drużyny do samodzielności małych grup, ale nie wymaga instrumentów metodycznych. Wystarczy naszykować wsparcie do rozwijania systemu małych grup działających metodą, a więc opierającym swoje działanie na stopniach i sprawnościach. “Po wybraniu tropu i ewentualnie dobraniu konkretnych zadań zastępowy przedstawia go Radzie Drużyny, która może przedstawić mu wskazówki dotyczące zdobywania wybranego tropu.” Podobnie system rozwijania systemu małych grup w drużynie opisał kiedyś Śliwerski. Drużyny bez dobrych zastępów mają zbiórki małych grup w oparciu o wypracowane np. na radzie drużyny plany/ cykle zbiórek. Potem samodzielne plany zastępów są jedynie konsultowane w RD. Podobnie w zaawansowanym systemie małych grup poszczególni członkowie zastępu mogą być odpowiedzialni za zbiórkę lub cykl - tu w to miejsce wprowadzono koordynatorów tropu. To komplikuje system i ogranicza rolę systemu małych grup do pracy z wybranymi postawami/rozwojem.

  • “W przypadku tropów harcerskich, starszoharcerskich i wędrowniczych dopuszcza się możliwość stworzenia przez zastęp/patrol własnego zupełnie odmiennego niż zaproponowane pomysłu o ile jego cel odpowiada opisowi jednej z kategorii tematycznych przewidzianych dla tropów.” To wtedy nie będzie nic innego jak program małej grupy, a ograniczanie zaplanowanego i projektowego działania zastępu jedynie do “kategorii tematycznych przewidzianych dla tropów” (czyli jak się domyślamy - postaw inaczej nazwanych) jest naszym zdaniem błędem.

  • dodajemy kolejne obciążenie dla drużynowego i kolejną procedurę: “Decyzję o zamknięciu tropu harcerskiego podejmuje drużynowy przy udziale rady drużyny”. W obecnym prostszym systemie małe grupy powinny mieć własny program wspomagający zdobywanie stopni oraz sprawności zgodnie z zainteresowaniami członków zastępu. W projekcie współdziałanie ograniczamy do jednego rozwoju, kategorii tematycznych przypisanych do tropu i odsuwamy od zainteresowań zastępu. A to właśnie zastęp ma ogromną rolę w ich rozwijaniu, gdyż w mniejszej grupie łatwiej wybrać działania dopasowane do specyfiki grupy. Unifikacja szkodzi indywidualizmowi i ogranicza tematycznie współdziałanie.

  • w tropach są kategorie tematyczne, które dodatkowo komplikują system. Dużo prostsza jest praca z wymaganiami, które mogą być realizowane zarówno na zbiórkach drużyny, jak i zastępu.

  • “w przypadku zuchów: kadra gromady wybiera z listy gotowy trop, który będzie realizowany bez modyfikacji; wybrany trop jest akceptowany przez zuchy w Kręgu Rady;”- jak zuchy w praktyce mają to akceptować? To zbyt poważne i nudne zadanie dla nich. Dlaczego zastępujemy dobrze działające sprawności zespołowe tropami?

  • Tropy zuchowe w odróżnieniu do sprawności zespołowych mają dokładnie podaną formę realizacji, co szczególnie w gotowych tropach zuchowych ogranicza drużynowego - patrz trop indianie: Na podsumowanie indianńskiej przygody zorganizowaliśmy Święto Słońca. Po przejściu prób braterstwa zorganizowaliśmy uroczystość nadania indiańskich imion. Zapis o tym, iż trop ma być realizowany bez modyfikacji nie uwzględnia choćby takich zmiennych, jak środowisko i warunki działania (np. czy gromada ma w pobliżu las, czy dysponuje swoją zuchówką, czy też zbiórki odbywają się w sali użyczanej jedynie na kilka godzin tygodniowo), taki zapis ogranicza też kreatywność kadry gromady oraz nie uwzględnia indywidualnych preferencji i możliwości zuchów. Może to spowodować obniżenie poziomu działalności programowej w gromadach.

  • W przypadku tropów wędrowniczych duże zastrzeżenia budzi fakt, że w założeniu zastąpić one mają znaki służb. Ewaluacja pokazuje, że warto utrzymać znaki służb lub skonsultować ze środowiskiem ich likwidację. Znaki służb kładą nacisk na główne działanie wędrownictwa - służbę w długofalowej perspektywie. Tropy, które w teorii miałyby zastąpić znaki służb stawiają na służbę bardziej w kontekście akcyjnym, jednorazowym, co naszym zdaniem jest niepokojące i w dalszej perspektywie może skutkować zaprzepaszczeniem realizacji wędrowniczej idei slużby.

  • Przypisanie tropów do konkretnych Celów Zrównoważonego Rozwoju wprowadza jeszcze większe zamieszanie. Po pierwsze dlatego, że nigdzie wcześniej nie ma mowy o CZR i o tym, czemu ma służyć ich realizacja (globalnie i w pracy harcerskiej). Młody, nieprzygotowany drużynowy, nie będzie wiedział CO i PO CO robi. Ponadto takie przypisanie jeszcze bardziej zawęża pole dla kreatywności w realizacji danego tropu - drużyna czy zastęp będą się skupiać na kategorii i na tym celu/celach, zamiast spojrzeć wokół siebie i podjąć decyzję o tym, co jest realną potrzebą środowiska. W rezultacie tropy zastąpią przemyślaną i wynikająca z potrzeb lokalnej społeczności służbę, co jest bardzo niepokojące.

Sprawności:

  • Sprawności są implementacją uczenia w działaniu, stymulują głównie rozwój fizyczny i intelektualny.” Nie tylko sprawności powinny być w harcerstwie uczeniem w działaniu. Dotyczy to niemal każdej sfery harcerskiego wychowania np. służby. Nie jest prawdą, że sprawności są przypisane głównie do rozwoju fizycznego i intelektualnego (choć regulamin używa słowa ‘głównie’ to jednak przekaz też z innych materiałów jednoznacznie pokazuje przypisanie przez zespół projektowy sprawności do tych dwóch rozwojów). Np. sprawność fotografa to w dużej mierze też rozwój duchowy - rozbudzanie wrażliwości, poczucia piękna, harmonii.

  • Zdobycie sprawności oznacza, że dana osoba wykonała określone zadania, zdobyła niezbędne umiejętności z danej dziedziny i potrafi z nich korzystać.” Błędne jest założenie, że osoba z daną sprawnością musi wykonać zbiór konkretnych zadań. Ona powinna jedynie wykazać się konkretnymi umiejętnościami, a to można zrobić poprzez realizację różnych zadań.

  • Kilku członków drużyny może równolegle zdobywać tę samą sprawność, także podczas wspólnych działań (np. biwaku tematycznego), ale każdy z kandydatów jest indywidualnie rozliczany z wykonanych zadań.” To w wielu wypadkach, szczególnie w przypadku zuchów, będzie niemożliwe. W sprawnościach oczywiście chodzi o zdobycie umiejętności przez każdego, ale często nie będzie możliwe dokładne sprawdzenie przez jedną osobę działania każdej osoby oddzielnie, gdy kilka osób zdobywa tą samą sprawność. Szczególnie, gdy drużynowy albo ktoś inny z kadry sam nie jest specem z danej dziedziny.

  • sprawności obowiązkowe są zaprzeczeniem idei dobrowolności, która jest podstawą metody harcerskiej. Stopnie w dzisiejszym systemie oczywiście mają też ograniczoną dobrowolność do rozpoczęcia ich zdobywania i formy realizacji wymagania, ale one stanowią jedynie wspólny trzon harcerskiego rozwoju, gdy zaś sprawności służą poszerzaniu kompetencji w danej dziedzinie. Wpisanie konkretnych sprawności jako obowiązkowych myli zakresy pojęciowe stopni i sprawności i jedynie w sztuczny sposób wzmacnia zdobywanie sprawności, które nie wymaga już indywidualnych decyzji w zakresie zgłębiania poszczególnych tematów.

  • Zapis “O zamknięciu próby i przyznaniu sprawności decyduje drużynowy na wniosek kandydata wyrażony w formie funkcjonującej w drużynie.” powinien być doprecyzowany, że tam gdzie jest opiekun sprawności to drużynowy robi to na jego wniosek.

  • W zaproponowanym zestawie sprawności zastrzeżenia budzą też koncepcje umiejętności przypisanych poszczególnym sprawnościom - np. w dzisiejszym świecie obróbka zdjęć nie jest domeną informatyków a fotografów gdyż wymaga wrażliwości.

2200 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page