W Wielkim Tygodniu szczególnie pochylamy się nad biblijną historią. Do refleksji nad dzisiejszym czytaniem zaprosiliśmy Mariusza:
EWANGELIA
Słowa Ewangelii według Świętego Jana 36-38
PSALM RESPONSORYJNY
Ps 71 (70), 1-2. 3-4a. 5-6b. 15 i 17 (R.: por. 15a)
W DRODZE NA GOLGOTĘ
Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, dokąd idziesz?» Odpowiedział Mu Jezus: «Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz».
Powiedział Mu Piotr: «Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie». Odpowiedział Jezus: «Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz».
Często poszukujemy jakiejś wielkiej nocy, wzmocnień, heroizmu; szukamy mistycznego wprost zbawienia, w jakiejś jednej, jedynej chwili. Jesteśmy gotowi, na to by stawić czoła, by nadstawić piersi, głowy, gotowi na wszystko. Na co tak naprawdę? Jak często w swoim życiu nie jesteśmy gotowi na codzienność, na to by cierpliwie pójść z Nim. Dokąd? Na spacer z dzieckiem, wyjść i porozmawiać z kimś bliskim, kto może nie nazbyt dobitnie mówi nam, że tego potrzebuje. «Panie, dokąd idziesz?» Idę na spacer, idę do pracy, idę przygotować obiad, idę odrobić lekcje, idę… «Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili». (Mateusz 25:40)
Innym razem, choć nasz plecak stoi jeszcze zupełnie pusty, chcemy ruszać na szlak. Przecież znamy drogę, wiemy, my wiemy lepiej, dokąd, którędy. Przecież jesteśmy doświadczeni, mamy już “te” uprawnienia, odznaki, oznaki, znaki… «Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą?» pytamy. Przecież chcemy, inni już poszli.
A Pan spokojnie nam odpowiada : «Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz». No tak, Panie, ale ja chcę właśnie teraz, teraz mam ochotę, czas, pieniądze. Rzeczywistość często weryfikuje naszą gotowość, nasz plecak, nasze mapy,
a nawet nasz kompas. Tak często dostajemy pytanie «Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?»(Mateusz 20:17) A my Mu odpowiadamy: «Możemy».
A tymczasem siedzimy w karczmie z Barabaszem: https://www.youtube.com/watch?v=3u1bo5FeJr0
W czasie podwójnej zadumy, podwójnej refleksji, może nawet w czasie innego niż dotąd postu, zadajemy sobie pytanie: Dokąd idziesz Panie? Czy ja mogę iść z Tobą? Panie, dlaczego teraz nie mogę iść z Tobą?
A Jezus spokojnie nam odpowiada: «Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz».
Świadczymy, ale o czym? Ile jest w nas faryzeizmu, worów pokutnych i posypywania głów popiołem, a ile realnie bycia z Nim (bratem moim najmniejszym, bratem rodzonym, naszym dzieckiem, naszą matką, chorym, kimś potrzebującym)? Nie od święta, na co dzień. Teraz jest czas zadumy, refleksji, czas na to, by się zatrzymać. Nie krzyczmy za Jezusa: “Boże Mój Boże czemuś mnie opuścił?” On jest i czeka, krzyż jest jeszcze pusty, nie ma jeszcze gawiedzi w drodze na Golgotę, jeszcze stół w wieczerniku stoi niezastawiony, a Ogród Oliwny nie jest gotowy na nasze modlitwy. Teraz jest czas na to, by słuchając Jego głosu być z tymi, którzy tego potrzebują.
Dzisiejszy psalm jest niejako strzałką kompasu. Znajdujemy w nim odpowiedź na nasze pytanie «Panie, dokąd idziesz?»
Ale znajdujemy w nim także odpowiedź:
Ja jestem dla Ciebie skałą schronienia * i zamkiem warownym, aby cię ocalić, ja jestem twoją opoką i twierdzą. * I tylko ty sam możesz się wyrwać się z rąk niegodziwych (bożków: mediów, mamony, konsumpcji, pokus, własnych grzechów). I w innym miejscu mówi nam Jezus, „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie» (Jana 14:6).
Czeka nas inne niż dotąd Triduum; może zanim wyruszymy na Golgotę i staniemy pod Krzyżem, stańmy ze sobą w codzienności, znajdźmy w niej siłę Poranka.
/-/ Mariusz Przybyła
zdjęcie: “Modlitwa o Poranku na Stepie”
ความคิดเห็น