Medytacje szarodzienne: Chleb
„Ludzie na ogół obdarzeni są instynktem społecznym z samozachowawczym. Poza tym ludzkość nie składa się wyłącznie ze zbrodniarzy, tępaków i chamów. Sam znam osobiście kilku osobników szlachetnych i rozumnych. Problem w tym, żeby ich było coraz więcej. I żeby jednoczyli wysiłki." (Szósta klepka, M. Musierowicz)
Jest taka zabawa, która jednocześnie jest grą strategiczną. Poznałam ją w harcerstwie. Polega na znalezieniu odpowiedzi na pytanie: wybierz 10 rzeczy/osób?/, które chcesz zabrać ze sobą na bezludną wyspę, na której spędzisz resztę swego życia.
Uczestnicy gry zazwyczaj zostają podzieleni na grupy i mają określoną ilość czasu na zaplanowanie sobie pobytu na odludziu w izolacji. Potem grupy w procesie eliminacji muszą z tych kilku list stworzyć jedną, z którą zgadzają się wszyscy.
Grupa osób ma wybrać 10 najważniejszych, najbardziej istotnych rzeczy, bez których nie można się obyć.
Najczęściej na pierwszym miejscu pojawia się ogień i nóż. Czasami też ukochana osoba, ale nie jest to jedna z najczęściej wybieranych opcji. Na kolejnych pozycjach pojawiają się książki, telefony komórkowe i zestawy do produkcji prądu, zestaw kosmetyków, apteczki z lekami, namioty i śpiwory, naczynia biwakowe, karimaty, narzędzia do budowy domu z drewna. Nikt nie myśli o pieniądzach, kartach kredytowych, obligacjach, kosztownościach i samochodach.
Podczas takiej zabawy uczestnicy zawsze dochodzą do wniosku, że na co dzień nikt nie zastanawia się nad tym, czego tak naprawdę potrzebujemy do życia. Ta gra pokazuje, ile zbędnych przedmiotów uznajemy za najważniejsze. I niekiedy pozostaje po niej myśl: a może zmienić swoje podejście do posiadania już teraz, nie czekając, aż nas ktoś wyśle na bezludną wyspę.
Dzisiaj mamy pandemię, która wymusza na nas życie w izolacji. Akurat w Polsce nie brakuje nam miejsc do kupienia czego dusza zapragnie. Za jakiś czas pieniądze na kontach się skurczą, niektórym już zaczyna brakować i pewnie dopiero wtedy zaczniemy z list naszych pragnień powoli usuwać rzeczy zbędne.
*
Wczoraj wybrałam się do koleżanki po zakwas do zrobienia chleba. Uznałam, że to jest ważne – upiec chleb, i nauczyć moje dzieci, jak go zrobić. Nastawiam dziś rano ciasto, „dokarmiam” zakwas, i myślę o tym, że to bardzo ważny składnik na wyspie rodzina. Za kilka godzin dom będzie pachniał świeżym chlebem.
To symbol jedności, jakiegoś stanu spokoju, pełni, nasycenia. Chleb jest starym znakiem zgody, gościnności, podtrzymania życia. W chrześcijańskich przypowieściach Jezus często odnosi się do tego symbolu. Sam o Sobie też mówi: Ja jestem chlebem życia.
Być może czas epidemii, kwarantanny, obostrzeń dotyczących zasad życia w społeczeństwie stanie się dla nas grą, podczas której podejmiemy refleksję o tym, co jest w naszym życiu najważniejsze.
Co jest moim TOP 10 na liście rzeczy naprawdę ważnych?
Marek Grechuta/Anawa, Dni których nie znamy
źródło zdjęcia: Canva
JŁ
Comentários