top of page

II Kurs Podharcmistrzowski Ręki Metody

Chcecie przeczytać jak przeżyliśmy ten kurs? To doczytajcie do listów od kursantów. Ale najpierw krótki wstęp. To już drugi kurs podharcmistrzowski Ręki Metody. Wzorem Szkoły za lasem kurs z mocnym naciskiem na metodę harcerską. Drugi a więc…z nazwami zastępów na literę B: Bizony, Bobry, Bociany i Baribale.

Komendantką hm. Jola Kreczmańska a w komendzie doborowa ekipa: hm. Asia Nurek, hm. Kasia Wiśniewska, phm. Marga Antonik, hm. Rafał Jurczyk, phm. Adam Organista i hm. Artur Ośko. 18 kursantów w 3 zastępach. Zróżnicowana drużyna kursowa: od drużynowego po hufcowych, od przewodników po podharcmistrzów, od studentów po dojrzałych instruktorów z rodzinami i dużym doświadczeniem zawodowym. Przyjechali na pierwszy biwak do Międzygórza, pod Śnieżnik by tam w górskim schronisku zgłębiać Harcerski System Wychowawczy. Tam spotkaliśmy się nocą z historią Szkoły za lasem w starej kopalni Uranu w Klatnie, „stworzyliśmy” podstawy ZHP na nowo, odkryliśmy co znaczy metoda harcerska w działaniu, zbudowaliśmy programy roczne, przyszykowaliśmy się do obozu i z głową pełną myśli ruszyliśmy do naszych środowisk z zadaniem kursowym. Ale jakim ? – nie zdradzimy. Miejmy nadzieję, że po owocach nas poznacie. Drugi biwak to podwarszawskie Zalesie Górne – służba i budowanie zespołu w praktyce. A w niedzielę gra miejska szlakiem podharcmistrzowskich wyzwań i starej Warszawy  przemierzanym rowerem w pierwszy śnieg po ulicach stolicy. To budowanie swojego mistrzostwa zgodnie z ideą stopnia podharcmistrza  - swoich umiejętności i wiedzy, przekonań, postawy. I wspaniali goście: hm. Marek Gajdziński i hm. Marcin Wojdat, którzy dodawali rozmachu i refleksyjnych wyzwań.

Kurs kładł nacisk na dobrze zbudowany program, wyjście od ideału wychowawczego i działanie zgodnie z metodą w każdym działaniu kursowej drużyny. Wychodził do praktycznego działania w swoim środowisku. Był ogromnym przeżyciem i inspiracją dla nas wszystkich.

Po kursie kolejne przychodzą listy do komendy. To one są najlepszą recenzją tego co było. Oto fragment jednego z nich, choć z przekazem który w niejednym liście można znaleźć:

„Moje przemyślenia po kursie są takie, że powinniście uprzedzać o skutkach ubocznych Waszych DZIAŁAŃ. Dlaczego? Ponieważ przewróciliście w mojej głowie wszystko, co do tej pory miałem poukładane, moje postrzeganie harcerstwa. Przewróciliście i włożyliście swoistego wirusa, który mam nadzieję, będzie zarażał. No cóż, mój punkt komfortu przestał istnieć.

Czuję, że wykonałem z Wami ogromną pracę nad sobą, potężną terapię własną, której efektem jestem inny ja. Skutkiem ubocznym będzie też lepszy mój hufiec- nigdy wcześniej nie czułem tak bardzo jak teraz, jak bardzo mi na nim zależy. Do tych zmian potrzebuję Waszego wsparcia i pomocy- mierzę się z ogromnym wyzwaniem, z modelem, który jest w naszym hufcu zakorzeniony od pokoleń. Na nowo mogłem też odkryć swoje mocne strony”

 

Całą komendą za ten wspólny cud zmieniania harcerstwa i siebie na lepsze – dziękujemy!

ZOBACZCIE JAK BYŁO na biwaku górskim... Biwak warszawski - relacja wkrótce.

Kurs organizowany przy współpracy z Chorągwią Stołeczną i Opolską.

bottom of page